wtorek, 31 maja 2011

i po gwarancji


Jaki to był piękny dzień kiedy przyjmowaliśmy święcenia kapłańskie. Wczoraj minął dokładnie rok od tej daty. Wczoraj także Garczyn-tak bardzo rocznikowo, dzisiaj Pelplin-oficjalnie, ale miło, ubogacająco, bo przecież powrót do owczarni, z której wyszliśmy.
"Przyodziej się w zbroję!" - to hasło, które rozważaliśmy podczas całego dzisiejszego dnia. Warto z tej okazji zrobić sobie przegląd swojej zbroi, czy aby na pewno jest kompletna, czy może brakuje jakiejś jej części, a wróg zawsze będzie uderzał w to nieosłonięte miejsce. Lepiej mieć się na baczności.
Jutro kolejny ważny dzień - prymicje Krzysia. Nie mogę się doczekać, choć droga daleka (hmm... w zasadzie Jacek ma duuuużo dalej) i trud tej drogi (bo słońce, a w golfie nie mam klimatyzacji). Pięknie! Pięknie! Krzyś złoży Bogu po raz pierwszy ofiarę dziękczynną. Jaki to wielki skarb!!?? Czy może dostać tu na ziemi coś więcej, niż możliwość sprawowania Eucharystii?

Boże błogosław kapłanom!

1 komentarz:

  1. Marku, przepraszamy! Na śmierć zapomnieliśmy o Twojej (waszej) rocznicy... :( życzenia spóźnione, ale szczere: żeby każdy następny rok kapłaństwa był tak samo przepełniony radością i oddaniem Panu Bogu, jak miniony :).

    OdpowiedzUsuń