wtorek, 20 kwietnia 2010

ja_ruga(m)

może to śmiały wniosek, ale wydaje mi się, że wszyscy jeszcze trwają w refleksji związanej z ostatnimi wydarzeniami. w moim środowisku opiniotwórczym jest identycznie. jedni opłakują, inni się modlą, jeszcze inni dopatrują się spisku ze strony Rosjan...
pełno myśli, pełno słów. i w tym natężeniu słów natknąłem się i na te mało prawdopodobne. otóż w wydaniu specjalnym Dziennika Bałtyckiego, wydanym na minioną niedzielę, przedstawiono kilka postaci z felernego lotu. wśród nich znalazła się pani Jaruga-Nowacka. nie wiedziałem do tej pory, że zawsze stała w obronie słabych i pokrzywdzonych. oczywiście nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, iż pani Izabela, jedna z czołowych feministek, walczyła niemalże do utraty tchu, o prawo kobiet do nieskrępowanego korzystania z aborcji. nie wiem: czy to obłuda taka, czy próba wybielenia czegoś, co i tak w środku czarne? nie wiem. nie wiem, ale chcę wiedzieć, bo mam do tego prawo. jestem przecież obywatelem tego kraju.
pytam się więc was, drodzy państwo politycy, co to się dzieje??

1 komentarz:

  1. Pani Jaruga podobno mimo, że wypierała się chrześcijaństwa, to w głębi serca wierzyła, chciała być wierna Bogu,bronić słabych.. ale miała wyczucie i wiedziała, że mieszanie wiary w sprawy polityczne to nic dobrego. Tak powiedziała jej znajoma. Bóg w sercu,a na zewnątrz zażarta walka o aborcję? Paradoks.
    pozdrawiam!
    M.

    OdpowiedzUsuń